Hollywood, dzień jak co dzień:
James Cameron podprowadził pomysł na
"Avatara" kolejnej osobie. Wygląda na to, że film wymyśliło kolektywnie pół Los Angeles i okolic.
Tym razem reżysera oraz firmę producencką Lightstorm atakuje niejaki Elijah Schkeiban, autor franczyzy
"Nietoperze i motyle" wymyślonej w 1988 roku i opartej na powieści o tym samym tytule. Bohaterem serii jest ranny w ulicznej bójce Joshua, który na planecie Altair wikła się w konflikt między tytułowymi gatunkami. Przetrzymywany przez motyle, bohater zakochuje się w pięknej motylicy. Dosiadając jej skrzydlatych pobratymców, walczy w przestworzach z nietoperzami. Czy tylko ja uważam, że zamiast
Camerona pisarz powinien pozywać twórców
"Las Vegas Parano"?
Schkeiban szykuje się do dochodzenia swoich praw w sądzie. Dołącza tym samym do pisarza Bryanta Moore'a, który chce od
Camerona 2 miliardy dolarów, oraz Erica Rydera, byłego pracownika Lightstorm. Oraz do całej rzeszy potencjalnych beneficjentów sukcesu
"Avatara", którzy dziwnym trafem odkryli kradzież własności intelektualnej dopiero wtedy, gdy film stał się przebojem wszech czasów.