Znakomita ocena - gratulacje ! może zostanie z ciebie w przyszłości dobry krytyk filmowy, zapewne twoje oceny bedą miały znaczny wpływ na losy naszego świata

powodzenia :))

Serdecznie dziękuje za wyrazy uznania, nie często spotyka się ludzi tak życzliwych jak ty!;))

Jesteś żałosny i obrzydliwy. Nie kocham cię. Twa ocena jest tak samo plugawa jak twoja osoba.

A może jakoś uzasadnisz tą jedynkę skoro zasłużona to czym ten film zasłużył ?

Dramat? Co najwyzej dramatycznie idiotyczny... Komedia? Chce byc smieszny ,szkoda ,ze na sile przez co ani razu mnie nie rozbawil... To w takim razie co to jest? Dla mnie to 1h i 58 min. straconego czasu. Co niby mialo mnie w tym filmie ujac?

Skoro nie wiesz o czym tak naprawdę jest ten film widocznie nie jest dla Ciebie. Nie wiem co Ciebie urzeka w filmach ale powiem Ci na co ja zwracam uwagę. Pomijając fabułę to: Scenografia, muzyka, charakteryzacja, gra aktorska, zdjęcia, montaż. Ten film spełnia wszystkie moje oczekiwania pod tym względem więc zasłużone 9 ;)

rozumiem Cie, za malo głębokich scen z saszą grej HE HE

hahahaha

W filmie kamera z perspektywy naćpanych kolesi, pokazuje to co widzą po narkotykach. Jaszczury w barze, jeżdżące łóżka.... i wiele innych poje*banych halucynacji, stany lękowe i opowieści jak po narkotykach odbierają świat. Więc ktoś kto nie rozumie tematu na pewno oceni ten film jako słaby, a moim zdaniem to jeden z lepszych filmów, roz*jeb do oglądania nie na trzeźwo : )

Moj gustomierz wskazywal az 78%, dobra obsada ,rezyser, ktorego cenie za "12 malp", a jednak zawiodlem sie i to bardzo. Nawet wachalem sie czy wogole oceniac film.

Ale chyba przyznasz że wrzucając film do worka z napisem "nieporozumienie" stawiasz go na równi z taka "Kac Wawa" a w mojej subiektywnej ocenie jest to z Twojej strony wyraźnie przegięcie. :)

Popieram jak Lech Wałęsa

Popieram jak Lech Wałęsa

Czyli 2h zycia poszlo jak psu w dupe mowisz? :D

Nie lubie wystawiac jedynek, na 570 filmow dopiero cztery filmy ocenilem tak nisko ,ale "Las Vegas Parano" jak najbardziej na te niechlubna note zasluzyl.

Nie mogę tego pojąć jak można w ten sposób ocenić ten film. Nawet jeśli żadna scena Cię nie rozbawiła, żadna ze scen nie chwyciła Twgo serca w objęcia by je utulić to jak wspomniał dulassos warto zwrócić uwagę na grę aktorską, muzykę, SCENOGRAFIĘ, charakteryzację. To dwie godziny wizualizacji, które zabierają widza w innny świat. Benito del Toro troszeczkę zepchnięty w cień splendorem Deepa, wykonał świetną robotę. Sama ta kreacja broni film w konsekwencji zasługuje na wyższą notę. No nie sprowadzajmy Parano do poziomu gówna, no nie, no nie nie nie nie. Zastanawiają mnie także, komentarze w stylu, że owe dzieło ,,jest nie do oglądania na trzeźwo'' a bzdura, bzdura. Jeśli uważacie, trzeba się spalić, podchmielić, stracić kontakt ze światem by poczuć, zrozumieć ten film to przyznam jestem lekko zdezorientowana. Tylko będąc w pełni świadomym można dostrzec przekaz tych scen i skonfrontować je z własnymi przygodami, doświadczeniami. Nie wiem jakimi jesteście ludźmi, nie wiem z kim obcujecie na co dzień, ale uwierzcie takie odloty osiąga się na czysto i to jeszcze bardziej fascynuje.

Ja nie jestem złośliwy i nie dam 1/10 bo doceniam grę aktorską i scenografię dlatego daję w pełni zasłużone 2/10

Jak wyżej

Sorry, ale to pytanie jest z nieco innej beczki: ktoś Ci dziecko jakąś krzywdę zrobił, że dałaś "Taksówkarzowi"- jednemu z najlepszych filmów wszech czasów taką niską ocenę ? I Ty myślisz, że się znasz na kinie ? Pieprzone pokolenie fejsbuka zaniża oceny klasykom, karwasz wasza barabasza !!!

dziecko? ten czas jest już dawno za mną, nie zdziwiłabym się gdybym była starsza od Ciebie. czemu od razu skrzywdził? niestety na co dzień zajmuję się reintegracją patologicznych jednostek i posiadam motywy, które nie pozwalają wyżej ocenić mi tej produkcji. Oprócz tego rozważ, iż w tym miejscu dyskusja toczy się na inny temat. Zapraszam na priv jeśli masz wątpliwości

Pamiętaj, że każdy człowiek został ukształtowany przez inny bagaż doświadczeń jaki musi dźwigać, to właśnie na jego podstawie wydaje oceny i analizuje otaczający go świat. Aby funkcjonować wśród innych koniecznym jest pozbycie się frustracji, która wkrada się do organizmu drażniąc zakończenia nerwowe;), trzeba się jej pozbyć a kluczem do tego jest zrozumienie.

Wyjdziesz za mnie? :)

;)

Ok, cieszę się, że robisz to co lubisz, ale co ma piernik do wiatraka ? :))

W większości ludzie do ok 25 roku życia słabo rozumieją starsze filmy czy w ogóle głębsze. Z mojej perspektywy 25 latek za dużo jeszcze w głowie nie ma. Za to jak sam miałem 25 lat to wydawało mi się, że już nie jestem gówniarz :) Uwierz mi, że komenty takich młodych wyglądają nieźle infantylnie z perspektywy czasu. Zobaczysz jak sam będziesz czytał kiedyś swoje posty :)

i taka drobnostka na dobranoc: nigdzie nie napisałam, że znam się na kinie. Toż to by była groteska, komiczny tragizm. Myślę, że Ty również nie powinieneś tak o sobie sądzić no chyba, że skończyłeś kierunek studiów, na którym choć 'liznąłeś', niczym krówka na pastwisku źdzbło trawy, temat!

Haha, to jaka jest minimalna ocena dla taksówkarza? 8? Ja dalem 7, za malo? Zastanow sie co piszesz.

Zdecydowanie za mało.

+

Nadal, nie uargumentowałeś tej jedynki. Podaj konkrety. Czego nie zrozumiałeś? Z czym miałeś problem? Co ci się nie podobało? I dlaczego? Z czysto logicznego punktu widzenia twoja ocena nie ma sensu i wartości. Skoro niczego nie wiesz, to tak jak wyżej napisałeś, trzeba było filmu nie oglądać. Widocznie trip do Las Vegas cię przerósł, a następnym razem nie zatrzymuj się przy takich filmach, bo to Kraina Nietoperzy ;P.

to samo u mnie.

to nie jest film o cpaniu po primo :) głowne przeslanie jest inne dlatego z gatunku jest drama ,a jesli nie rozumiesz to nie oceniaj . Za chocby 2 aspekty tego filmu,ktorych rozumiec nie trzeba nalezy mu sie wyzsza ocena

To można w ogóle być legalnie pod wpływem i iść na film? Tu Cię mam! Swoje przeżyłam, stany lękowe się zdarzają, ale wolałabym o tym nie pamiętać, więc jak dla mnie film wymuszony i nijak śmieszny.

Oczywiście, że nie można, stosuję się do polskiego prawa. Jest PRECYZYJNIE i PRZEJRZYŚCIE opisane "http://prawo.legeo.pl/prawo/ustawa-z-dnia-29-lipca-2005-r-o-przeciwdzialaniu-na rkomanii/". Nie chodziło mi o to że stany lękowe są śmieszne, raczej halucynacje, które bohaterowie przeżywają uznałbym za takie. Nie użyłem sformułowania- film jest śmieszny : ) Jest zajebisty, dla ludzi interesujących się tematyką narkotykową. Aha i oczywiście, że miałem na myśli zdrowy, ogólnodostępny i legalny alkohol : )

Film jest dość specyficzny, wielu niestety potrafi w jakiś sposób docenić na haju lub po pijaku... Ale trochę chyba przesadziłeś z oceną. Pomijając że klimat jest nietypowy choć oddaje w dużym stopniu to co można przeżyć w takim stanie... I można tego nie docenić, gra aktorska jest na wysokim stopniu... No i rozumiem że też można tego nie zauważyć, to ile z siebie dają żeby jak najlepiej pokazać takie jazdy. Wiem też że wielu ludzi może nie bawić dwóch ćpunów którzy z pozoru bez celu łażą po Las Vegas. I już pominę monologi głównego bohatera które są refleksyjne... Ale jednak trzeba coś wiedzieć o tamtych czasach żeby je pojąć... I ok... Każdy ocenia jak uważa ale według mnie film ma wielką wartość, bo i jednak taki koleś był i miał takie jazdy... To nie jest fikcja. I był dobrym dziennikarzem. Który wypromował własny oryginalny styl pisania. I choćby patrząc w ten sposób wydaje mi się że film zasługuje na trochę więcej niż 1/10 ale niestety minusem takich filmów jest to że są specyficzne i mimo że na pierwszy rzut oka wyglądają na banalne... To mają coś więcej w sobie. ;)

Dokładnie, żeby docenić ten film, warto po pierwsze wiedzieć coś o substancjach, które zażywają bohaterowie, czyli albo mieć własne doświadczenia, albo poczytać trochę relacji innych. Po drugie, warto znać nieco realia przełomu lat 60. i 70. w USA, jak wyglądała kontrkultura i jej schyłek. Nie musi się wtedy spodobać, to wciąż subiektywna sprawa, ale bez tego szanse są znacznie mniejsze.

najgorzej jak wypowiada sie osoba która nigdy nie próbowała kwasów i meskaliny :D:D

Nie najgorzej, gorzej jest jak wypowiada się taka, która próbowała.

To pytanie do tych, którzy rozumieją ten film. Jaka jest jego idea?

Lepiej idzie zrozumieć o co w tym filmie chodzi czytając książkę... Film jest bardziej chaotyczny niż książka (ale tak naprawdę książka też jest pokręcona ;) ) Pewnie każdy coś innego widzi w tym filmie. Według mnie pokazuje ludzi którzy zagubili się w tamtych czasach i obłudnie myślą że dzięki narkotykom są wstanie uciec od szarej rzeczywistości. Wsłuchując się w to co aktorzy mówią idzie to wywnioskować. Choć według książki to główna postać pojechała do Las Vegas żeby odnaleźć ,,amerykański sen". Czy coś takiego istotnie istnieje. ;) Thompson w swoich książkach też pokazuje przyjaźnie między facetami. W końcu trzeba mieć jakiegoś kompana w tych wszystkich podróżach ;).

pan_dziejaszek: a Co masz do narkotyków? Każdy jest wolnym człowiekiem i robi co chce. Według mnie wszystko jest dla ludzi o ile zna się granice... Poza tym Thompson nigdy nikogo nie namawiał do brania narkotyków. Po prostu uważał że mu jedynie pomagają w twórczości itd. I ilu jest rokowych gwiazd które też różne rzeczy brały i jakie genialne piosenki potrafili skomponować. :P

No ale nie znam żadnej osoby która całkowicie jest negatywna nastawiona do narkotyków lub % i by dobrze oceniała ten film... Może dlatego że tacy ludzie nie potrafią spojrzeć z dystansem do tego wszystkiego lub mają klapki na oczach :P

I wcale nie trzeba być pod wpływem alkoholu lub jakiś narkotyków żeby ten film się podobał... O ile się potrafi docenić takie pokręcone filmy jak ten...

To bardzo specyficzny film, więc można Ci wybaczyć :) Może sięgnięcie po książkowy pierwowzór pomogłoby w odbiorze, albo chociaż poczytanie o życiu (i czasach) Huntera Thompsona. A jak nie, to pozostaje zapalić marihuanę i wtedy powtórzyć seans :)

Buachacha! :D Dobre.

głupi jesteś bezpłciowy organizmie - to też nie jest żadna prowokacja.

Nawet mi się nie chce rąk łamać nad twoim jestestwem, skoro filmowi z takimi dwoma genialnymi kreacjami jak Deppa i Del Toro dajesz jeden. I czego w tym filmie nie rozumiesz ograniczony bycie ludzki? Nie rozumiesz prostych przekazów, że dwóch bohaterów nie może pogodzić się z utratą lat 60 w Ameryce, że lata 70, wojna w Wietnamie, milicyjna polityka Ameryki, ruchy społecznościowe - agresja wszędzie na ulicach wyczuwalna w powietrzu nawet, - to wszystko ich przerasta? Że najchętniej palnęli by sobie kulkę w łeb.. I jedynym mostem scalającym ich z rzeczywistością jest odrealnienie i ucieczka w narkotyki.. Nie pojmujesz tego? Takie były czasy wtedy w Ameryce. Małpa by to zrozumiała. Myślisz, że tylko oni tak mieli?? A tak się składa, że jest to film oparty na prawdziwej postaci którą gra Depp. Nie będę nawet pisał o kogo chodzi bo po co.. Ciesz się, że uległem i napisałem parę zdań na twój nędzny trolling. Akurat w pracy mi się nudzi.

ps: Idąc tym sposobem, nie okazując zainteresowania w tym temacie, można przejść przez życie nie interesując się niczym. Przecież ciebie nie obchodzą lata 70 w Stanach skoro żyjesz w 2013 roku A.D w Polsce.. Brak słów na takie podejście..

Proponuję: oglądaj filmy do lat 15 by cię nie przerosły intelektualnie. Ten był u nas od 21 lat..

tylko tobie w japę

:)

''Nie rozumiesz prostych przekazów, że dwóch bohaterów nie może pogodzić się z utratą lat 60 w Ameryce, że lata 70, wojna w Wietnamie, milicyjna polityka Ameryki, ruchy społecznościowe - agresja wszędzie na ulicach wyczuwalna w powietrzu nawet, - to wszystko ich przerasta? Że najchętniej palnęli by sobie kulkę w łeb.. I jedynym mostem scalającym ich z rzeczywistością jest odrealnienie i ucieczka w narkotyki.. Nie pojmujesz tego?''

Inaczej to widzę, książki nie czytałem, oceniam jedynie to co widziałem na ekranie. Mimo pewnych nawiązań do tego o czym piszesz, upadku kultury hippisowskiej do której bohaterowie należeli, i trudnej rzeczywistości z którą nie mogą się pogodzić. Niestety, ale Duke i Dr Gonzo ukazani są w filmie jak półgłówki, zdegenerowane ćpuny, myślą wyłącznie o ciągłych odjazdach. Nie wiele w nich ideologii, jest ona jedynie jakimiś ich drobnym wspomnieniem i pretekstem. Myślę że oni tak czy siak by ćpali, niezależnie od otaczających ich realiów.

"Myślę że oni tak czy siak by ćpali, niezależnie od otaczających ich realiów." - no ale przecież właśnie o to chodzi w tym filmie. Chodzi by pokazać, że " i tak by ćpali" gdyż wg nich Ameryka ich przemieliła, przeżuła, strawiła, i wysrała. A takich, podobnych jak oni desperatów, było przecież bez liku. I zresztą jest do dnia dzisiejszego..

Bohaterzy główni, faktycznie zachowują się jak niedorozwinięte debile. Ale widz obcując z narracją Huntera S. Thompsona. chyba jednak zdaje sobie sprawę, dochodzi do ów faktu na samym wręcz początku filmu, że debilami skończonymi, to oni jednak nie są..

co ciekawe, nie widzisz jak znamienicie aktorski jest to film. Dlaczego tego nie widzisz? Ciekawe..

Polecam obejrzeć film czterokrotnie przynajmniej. Dwa razy na czysto i dwa pod wpływem